wtorek, 29 marca 2016

Remik w kostkach

Czy jest wśród nas ktokolwiek, kto przynajmniej raz w życiu nie słyszał o grze w Remika? Ta słynna na świecie i wywodząca się z samego Mahjonga karcianka doczekała się w końcu swojego najmłodszego potomka o nazwie Rummikub. Podobnie jak sam Remik, oraz większość karcianek korzystających z tradycyjnej talii, swoją grywalność zawdzięcza niezwykłej prostocie, jednocześnie zmuszając do myślenia i stwarzając możliwość zdrowej rywalizacji.
Zasady samego Remika opierają się przede wszystkim na tym, aby pozbyć się wszystkich trzymanych w ręku kart poprzez kompletowanie ich według kolorów lub w sekwensach i wykładanie na stół. Rummikub wiernie zachowuje tę konwencję, jednak z tą różnicą, że zamiast kart mamy tutaj kości przedstawiające liczby od 1 do 13 w 4 różnych kolorach: niebieskim, żółtym, czarnym i czerwonym. W jednej rozgrywce może brać udział od 2 do 4 osób, z których każda losuje na początku 13 kostek i układa je na specjalnym stojaku tak, aby nie widzieli ich pozostali. W pierwszej kolejce gracze nie mogą jeszcze wykładać swoich kości, ale za to dobierają po jednej z puli i odkładają do niej dowolną (często niepotrzebną) kostkę ze swojego stojaka. Dobieranie jest przymusowe za każdym razem, gdy ktoś nie jest w stanie (bądź z różnych powodów nie chce) wykonać ruchu, a odkładanie kości do puli następuje wtedy, gdy liczba kostek na stojaku przekroczy 13. W drugiej kolejce każdy z graczy ma już możliwość wyłożenia swoich kości, jeżeli potrafi ułożyć z nich sekwens (co najmniej trzy kości w jednym kolorze o następujących po sobie wartościach liczbowych np. 2,3,4 lub 9,8,7). Dodatkowym warunkiem przy pierwszym wyłożeniu jest to, że suma kostek w wykładanym sekwensie musi wynosić co najmniej 30. Gdy gracz ma to już za sobą, może w bardziej swobodny sposób wykładać kostki na stół, na przykład dodając do sekwensów jedną lub więcej kostek, albo tworząc z nich grupę o różnym kolorze, ale o tych samych wartościach (np. niebieski, czerwony, żółty). Przychodzi wtedy kolej na etap manipulacji: ponieważ kości wykłada się w taki sposób, aby były widoczne dla każdego z graczy, dokładać można nawet do zestawów ułożonych przez przeciwnika. Co więcej, położone sekwensy można rozbijać i układać z nich inne, pod warunkiem, że każdy z nich będzie w dalszym ciągu składał się z co najmniej trzech klocków. Dla urozmaicenia rozgrywki, wśród wszystkich kostek znajdują się również dwa jokery, które mogą zastąpić kość o dowolnej wartości liczbowej i kolorze. Gra kończy się w momencie, gdy któryś z graczy pozbędzie się wszystkich kości ze swojego stojaka lub gdy zabraknie ich we wspólnej puli. W tym momencie wszyscy sumują wartości kości pozostałych na stojaku (w przypadku, gdy jest tam również joker, dodaje się jeszcze 30), a zwycięzcą zostaje osoba o najmniejszej liczbie punktów.
Przykład sekwensu i grupy w różnych kolorach
O ile zasady wydawać się mogą proste, nie znaczy to bynajmniej, że zwycięstwo w tej grze nie stanowi wyzwania. Pomijając czynnik losowy, wiele zależy tu od logicznego myślenia, obranej strategii czy nawet od umiejętnego podejmowania przez gracza ryzyka. Gracz, który już na początku widzi, że posiada długi sekwens, może wstrzymać się z wyłożeniem go i korzystając z faktu, że może wtedy dobierać kość, a inną odkładać, wyłożyć się dopiero wtedy, gdy będzie miał ułożony zestaw ze wszystkich kości na stojaku. Oczywiście, ryzykuje wtedy otrzymaniem większej liczby punktów karnych, jako że inny z graczy może wyłożyć się przed nim i wcześniej zakończyć rozgrywkę. Również roztropne wykorzystanie jokerów może zadecydować o zwycięstwie lub klęsce, biorąc pod uwagę, że są to klocki pożądane, jednak niosące za sobą ryzyko otrzymania wysokiej liczby karnych punktów.
Na koniec: dobra wiadomość dla głodnych wrażeń i rywalizacji! Na całym świecie, a nawet w Polsce, odbywają się co jakiś czas mistrzostwa w grę Rummikub, na których gracze z różnych okolic i w różnym wieku mogą wykazać się swoimi umiejętnościami i zaprezentować prawdziwą głębię tejże gry.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz