Czy jest wśród nas ktokolwiek, kto
przynajmniej raz w życiu nie słyszał o grze w Remika? Ta słynna
na świecie i wywodząca się z samego Mahjonga karcianka doczekała
się w końcu swojego najmłodszego potomka o nazwie Rummikub.
Podobnie jak sam Remik, oraz większość karcianek korzystających z
tradycyjnej talii, swoją grywalność zawdzięcza niezwykłej
prostocie, jednocześnie zmuszając do myślenia i stwarzając
możliwość zdrowej rywalizacji.
Zasady samego Remika opierają się
przede wszystkim na tym, aby pozbyć się wszystkich trzymanych w
ręku kart poprzez kompletowanie ich według kolorów lub w
sekwensach i wykładanie na stół. Rummikub wiernie zachowuje tę
konwencję, jednak z tą różnicą, że zamiast kart mamy tutaj
kości przedstawiające liczby od 1 do 13 w 4 różnych kolorach:
niebieskim, żółtym, czarnym i czerwonym. W jednej rozgrywce może
brać udział od 2 do 4 osób, z których każda losuje na początku
13 kostek i układa je na specjalnym stojaku tak, aby nie widzieli
ich pozostali. W pierwszej kolejce gracze nie mogą jeszcze wykładać
swoich kości, ale za to dobierają po jednej z puli i odkładają do
niej dowolną (często niepotrzebną) kostkę ze swojego stojaka.
Dobieranie jest przymusowe za każdym razem, gdy ktoś nie jest w
stanie (bądź z różnych powodów nie chce) wykonać ruchu, a
odkładanie kości do puli następuje wtedy, gdy liczba kostek na
stojaku przekroczy 13. W drugiej kolejce każdy z graczy ma już
możliwość wyłożenia swoich kości, jeżeli potrafi ułożyć z
nich sekwens (co najmniej trzy kości w jednym kolorze o
następujących po sobie wartościach liczbowych np. 2,3,4 lub
9,8,7). Dodatkowym warunkiem przy pierwszym wyłożeniu jest to, że
suma kostek w wykładanym sekwensie musi wynosić co najmniej 30. Gdy
gracz ma to już za sobą, może w bardziej swobodny sposób wykładać
kostki na stół, na przykład dodając do sekwensów jedną lub
więcej kostek, albo tworząc z nich grupę o różnym kolorze, ale o
tych samych wartościach (np. niebieski, czerwony, żółty).
Przychodzi wtedy kolej na etap manipulacji: ponieważ kości wykłada
się w taki sposób, aby były widoczne dla każdego z graczy,
dokładać można nawet do zestawów ułożonych przez przeciwnika.
Co więcej, położone sekwensy można rozbijać i układać z nich
inne, pod warunkiem, że każdy z nich będzie w dalszym ciągu
składał się z co najmniej trzech klocków. Dla urozmaicenia
rozgrywki, wśród wszystkich kostek znajdują się również dwa
jokery, które mogą zastąpić kość o dowolnej wartości liczbowej
i kolorze. Gra kończy się w momencie, gdy któryś z graczy
pozbędzie się wszystkich kości ze swojego stojaka lub gdy
zabraknie ich we wspólnej puli. W tym momencie wszyscy sumują
wartości kości pozostałych na stojaku (w przypadku, gdy jest tam
również joker, dodaje się jeszcze 30), a zwycięzcą zostaje osoba
o najmniejszej liczbie punktów.
Przykład sekwensu i grupy w różnych kolorach |
O ile zasady wydawać się mogą
proste, nie znaczy to bynajmniej, że zwycięstwo w tej grze nie
stanowi wyzwania. Pomijając czynnik losowy, wiele zależy tu od
logicznego myślenia, obranej strategii czy nawet od umiejętnego
podejmowania przez gracza ryzyka. Gracz, który już na początku
widzi, że posiada długi sekwens, może wstrzymać się z wyłożeniem
go i korzystając z faktu, że może wtedy dobierać kość, a inną
odkładać, wyłożyć się dopiero wtedy, gdy będzie miał ułożony
zestaw ze wszystkich kości na stojaku. Oczywiście, ryzykuje wtedy
otrzymaniem większej liczby punktów karnych, jako że inny z graczy
może wyłożyć się przed nim i wcześniej zakończyć rozgrywkę.
Również roztropne wykorzystanie jokerów może zadecydować o
zwycięstwie lub klęsce, biorąc pod uwagę, że są to klocki
pożądane, jednak niosące za sobą ryzyko otrzymania wysokiej
liczby karnych punktów.
Na koniec: dobra wiadomość dla
głodnych wrażeń i rywalizacji! Na całym świecie, a nawet w
Polsce, odbywają się co jakiś czas mistrzostwa w grę Rummikub, na
których gracze z różnych okolic i w różnym wieku mogą wykazać
się swoimi umiejętnościami i zaprezentować prawdziwą głębię
tejże gry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz