wtorek, 22 marca 2016

Escape room - czy uda wam się uciec?

Czy znajdzie się wśród was fan łamigłówek i dreszczyku emocji? Bez wątpienia. Dla takich osób dobrym pomysłem na spędzenie wolnego czasu na pewno okażą się escape roomy.

Gra polega na tym, że grupę osób, zazwyczaj 2-5, zamyka się w pomieszczeniu, w którym znajdują się zagadki i łamigłówki. Celem gry jest ucieczka z pokoju w określonym czasie, np. w ciągu godziny. Pokoje są umeblowane w różnym stylu, mają różne poziomy trudności i fabuły. Możemy na przykład wybrać biuro detektywa, który zaginął w związku z prowadzoną właśnie sprawą. Możemy zostać rozbitkami na bezludnej wyspie i szukać skarbu, lub obudzić się w pokoju umeblowanym „do góry nogami”. Są też opcje niemalże z horroru, np. opuszczony szpital psychiatryczny lub nawiedzony dom.

http://www.rivaldc.com/wp-content/uploads/2015/06/media6.jpg

Aranżacja pokoju zależy wyłącznie od wyobraźni właściciela


Gry typu escape room wywodzą się od gier komputerowych o podobnej tematyce, w których również należy szukać wskazówek, by wydostać się z zamkniętego pomieszczenia. Gry takie zaczęły zdobywać popularność po roku 2000. Gracz musi w nich zazwyczaj odnajdywać ukryte przedmioty, łączyć je ze sobą, lub z elementami pokoju, i rozwiązywać łamigłówki. Za pierwszą grę, która odbyła się na żywo uznaje się „Origin”, zorganizowaną w 2006 roku w Dolinie Krzemowej przez zespół programistów. Pierwszy pokój zaaranżowany na stałe otwarto w Japonii rok później. Od tego czasu gra zdobywa popularność na niemal wszystkich kontynentach. Pomysł, by przenieść ją do prawdziwego świata okazał się strzałem w dziesiątkę. Pokoje potrafią być niesamowicie wciągające. W przypadku gdy grupa ma zastój i nie wie, co zrobić dalej, może poprosić o pomoc osobę nadzorującą przebieg rozgrywki o podpowiedź. Nie martwcie się również możliwym atakiem paniki lub koniecznością odwiedzenia toalety. Każdy pokój jest wyposażony w specjalny przycisk, który pozwoli wam opuścić pokój w razie konieczności.

Jak donosi witryna MarketWatch, liczba placówek z kilkoma escape roomami wynosiła 0 na początku 2010 roku, natomiast zaledwie 5 lat później na świecie było ich już około 2800. Właściciele pokojów śmieją się, że gracze potrafią być brutalni – czasem zdarza im się demolować miejsca w poszukiwaniu wskazówek, zrywać tapety i niszczyć meble. Oto do czego może prowadzić presja uciekającego czasu ;)

http://sklepmojagaleria.pl/zegary/SAM_7145.JPG

Tik tak, tik tak, czas ucieka!

Escape roomy stają się ostatnio niezwykle popularne także w Polsce. W samym Trójmieście szybko rośnie liczba miejsc, w których można dać się zamknąć za pieniądze ;) Nie ma się co dziwić – jest to ciekawa forma rozrywki, która łączy wysiłek umysłowy i okazję do śmiechu. Z tego powodu korporacje często wykorzystują je jako sposób na integrację zespołów.

A zatem nie zwlekajcie, spróbujcie uciec choć raz, a całkiem możliwe, że zechcecie powtórzyć tę przygodę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz